- autor: start, 2016-04-27 12:24
-
UKS Start Kruklanki - GKS Granica Bezledy 3:1(1:0)
Po czterech porażkach z rzędu piłkarze Startu sięgnęli po pierwsze w tym roku punkty. Kluczem do sukcesu była dobrze funkcjonująca linia defensywna. Przed meczem powietrze nie pachniało jednak optymizmem. Pojawił się spory problem z obsadą bramki. W formacji obronnej zabrakło jednego z filarów Tomasza Ruckiego.
Spośród trzech bramkarzy, żaden nie mógł tego dnia stanąć między słupkami UKS-u. Wielu kibiców przecierało zapewne oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli, że funkcję bramkarza będzie pełnił tego dnia popularny "Taras". Goście przez pierwsze dwa kwadranse przejęli inicjatywę na murawie. Z ich akcji nie było jednak wiele pożytku. W 36. minucie Alan Podbereźny przedarł się lewą flanką w pole karne rywali gdzie został nieprzepisowo powstrzymany przez obrońcę Granicy. Decyzja arbitra mogła być tylko jedna. Rzut karny. Sebastian Sochacz po przestrzelonej "jedenastce" z Falą(piłka trafiła w słupek) tym razem pewnie pokonał bramkarza przyjezdnych i do przerwy Kruklanki schodziły z jednobramkowym prowadzeniem.
W 59. minucie goalkeeper Startu popełnił fatalny błąd źle oceniając lot piłki i ku zdumieniu wszystkich obecnych futbolówka wpadła tuż pod poprzeczkę. Nie podłamało to UKS-u, który dążył do odzyskania prowadzenia. Po nieco ponad godzinie gry Robert Hejka, wychodząc na czystą pozycję, został sprowadzony do parteru przez defensora z Bezled. Sędzia bez wahania pokazał graczowi czerwoną kartkę i Kruklanki grały w przewadze. Przyniosło to szybki efekt w postaci gola na 2:1 zdobytego przez skrzydłowego Kamila Rengela. Gdy wydawało się, że uda się "dowieźć" zwycięstwo, sędzia w doliczonym czasie gry podyktował niesprawiedliwy rzut karny dla Granicy. Trzeba jednak podkreślić, że był to jedyny błąd trójki sędziowskiej w tym spotkaniu. Rzut karny to jeszcze nie bramka, o czym przypomniał kapitalną obroną "Taras" i sprawiedliwości stało się za dość. Sto dwadzieścia sekund później "kropkę nad i" postawił precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego Sebastian Sochacz.
Mimo wielu przeciwności losu duma Kruklanek do końca będzie walczyła o zwycięstwo w każdym starciu. Nastroje w drużynie po meczu najlepiej oddadzą słowa norweskiego podróżnika Thora Heyerdahla - "Granice ? Nigdy żadnej nie widziałem, ale słyszałem, że istnieją w umysłach niektórych ludzi" .
Majowy weekend drużyna Mariusza Bochenka rozpocznie od wyjazdu do Bartoszyc na spotkanie z tamtejszą Victorią. Początek meczu w sobotę 30 kwietnia o godzinie 16.00