dzisiaj: 88, wczoraj: 334
ogółem: 1 571 744
statystyki szczegółowe
fot. Sierpień 2015 tuż przed inauguracją sezonu 2015/2016.
Dwie strony medalu
Dwanaście miesięcy poprzedniego roku w wykonaniu Startu Kruklanki przypominały sinusoidę. Nastroje przenosiły się ze skrajności w skrajność. Był upragniony awans do wyższej ligi, zmiana trenera, dwucyfrowe, kompromitujące porażki i pierwsze punkty w okręgówce. Emocji starczyłoby na kilka sezonów, a to wszystko wydarzyło się zaledwie w przeciągu kilku miesięcy.
Awans do V ligi był marzeniem, które od lat w bardzo bolesny sposób było niweczone pod koniec sezonu. W ubiegłym roku dysponując teoretycznie najsłabszym składem w porównaniu do lat poprzednich w końcu udało się wygrać ligę. Jednak Ci którzy z klubem są związani nieco bliżej mieli przeczucie, że nie wszystko jest tak jak być powinno. "Fundamenty" Startu były wciąż bardzo solidne, ale im wyżej, tym "mury" były mniej stabilne. Przed laty atmosfera była zaprawą scalającą drużynę. Z biegiem czasu gdzieś się to rozjechało i pragnienie awansu wyszło na pierwszy plan pozostawiając w tyle przyjemność i satysfakcję z gry w piłkę nożną.
I kwartał - Pozorna harmonia
W czasie zimowych przygotowań do gry w Starcie wrócił Krzysztof Ostrowski. Klubowe progi przekroczył także Mariusz Bochenek. To były dwa mocne akcenty, które miały pomóc w obronie pozycji lidera. Sparingi przygotowujące do sezonu na początku wyglądały całkiem przyzwoicie. Wraz ze zbliżaniem się ligi dyspozycja zawodników i forma zespołu nie była szczytem marzeń.
II kwartał - Z nieba do piekła, tam i z powrotem
Kwiecień rozpoczął się od "przenosin" Kamila Taraszkiewicza do Mamr Giżycko. Transfer był oczywiście żartem z okazji Prima Aprillis. "Taras" od wielu lat jest związany z UKS-em i sumiennie pracuje swoją postawę na boisku, a także poza nim na honorowe obywatelstwo Kruklanek.
Początek rundy wiosennej zaczął się "tradycyjnie" od porażki. Klęska 2:5 z zajmującą ostatnie miejsce Warmianką Bęsia odbiła się szerokim echem w całym województwie. Tydzień później wielu wróżyło tęgie lanie w Olecku. Nie taki diabeł straszny jak go malują i gdyby sędzia użył mózgu zgodnie z jego przeznaczeniem to trzy punkty pojechałyby do Kruklanek.
Majowy weekend potwierdził tezę, że twierdza w Kruklankach to już tylko przeszłość. Będący na fali gracze MKS-u Ruciane-Nida w końcówce spotkania strzelili zwycięską bramkę i wygrali 3:2(później wynik został zweryfikowany przez W-MZPN na korzyść Startu). W kolejnych czterech starciach podopieczni Jacentego Makałusa zdobyli 12 punktów i znacznie przybliżyli się do V ligi. Aby awansować potrzebne były 3 oczka w czerwcowym meczu w Bożem. Zamiast awansu i hucznej fety był kolejny blamaż, rozczarowanie i rozgoryczenie kibiców. Start wystąpił w roli ucznia dostając lekcję futbolu od "profesorów" z Salętu.
Skomplikowało to znacznie sytuację i historyczny przeskok na wyższy "piłkarski level" nie leżał już tylko po stronie Kruklanek. Wtedy z pomocą przyszły...przepisy. Zamieszanie na linii Ruciane-Nida W-MZPN wpłynęło korzystnie na układ tabeli z perspektywy Startu. Po serii walkowerów przyznanych trzy dni przed ostatnią kolejką duma Kruklanek powróciła na tory prowadzące do V ligi. Historia zatoczyła koło i tak jak w 2008 roku losy awansu miał rozstrzygnąć mecz Startu z Jurandem Barciany.
Dzień 14 czerwca 2015 roku przeszedł do historii. Dramatyczny przebieg spotkania i remis 2:2 dał Kruklankom upragniony awans do okręgówki z drugiego miejsca w tabeli. Później wynik został zweryfikowany na korzyść UKS-u(3:0 vo) z powodu gry zawodnika mającego w tej kolejce odbywać pauzę za nadmierna liczbę żółtych kartek. Notabene to właśnie trener Juranda dopatrzył się niezgodności związanych z MKS-em, a sam nie przypilnował swoich spraw. I tak oto dwa tygodnie po zakończenie sezonu okazało się, że Start wygrał ligę wyprzedzając lepszym bilansem bezpośrednich spotkań Falę Warpuny.
III kwartał - Rozczarowanie
Letnie okienko transferowe zapowiadało napływ nowych zawodników. Skończyło się na odwieszeniu "butów na kołek" przez Mateusza Bystrzyckiego i Kamila Kłaka. Do treningów nie przystąpili także Mariusz Bochenek i Krzysztof Ostrowski, a barwy klubowe zmienili Grzegorz Gąsior i Alan Podbereźny. "Wzmocnieniami" okazali się Łukasz Żylewicz i Bartłomiej Szafran. Realnym wsparciem było tylko przejście Kamila Rengela i Mateusza Dębka z Olimpii MIłki.
Na inaugurację sezonu do Kruklanek przyjechał mocny Mazur Pisz. Gdyby nie fatalna dyspozycja bramkarza(a raczej jej brak) początek przygody z okręgówką mógłby zakończyć się inaczej. W debiucie Kruklanki przegrały na własnym stadionie 1:4. Morale w drużynie opadały z każdą następną kolejką. W sierpniu Start przegrał cztery starcia i zdobył zaledwie jeden punkt po remisie 1:1 z Warpunami.
We wrześniu mało brakowało do przełamania złej passy w spotkaniach z Bartoszycami i Wilkowem(porażki 2:3). Z Łyną Sępopol zaczęło się od prowadzenia 2:0. Skończyło się na trzech punktach dla przyjezdnych(2:5).
IV kwartał - Coś się skończyło, aby coś się mogło zacząć
Na początku października klub sięgnął dna. Braki kadrowe i zerowe morale przełożyły się na postawę na boisku. Wyniki 1:10 w Pasymiu i w szczególności 0:12 w Kruklankach z Vęgorią Węgorzewo to najgorszy moment w kilkunastoletniej historii kruklaneckiego klubu. Potrzebny był nowy impuls ponieważ Start zmierzał donikąd. Nowym impulsem mogącym przywrócić duch walki w drużynie była zmiana trenera. Legenda Startu, człowiek bez którego nie było by futbolu w Kruklankach musiał ustąpić. To była bardzo trudna decyzja, ale liczyło się przede wszystkim dobro Startu. W największych światowych markach dochodzi zmian na stanowisku trenera gdy nie ma już "chemii" między trenerem, a zawodnikami. Tak było też w tym przypadku i w następnym meczu z Polonią Lidzbark Warmiński drużynę poprowadził już Mariusz Bochenek.
To był punkt zwrotny w Starcie. Z Polonią Kruklanki wygrały 3:2, a przebieg tego spotkania mógłby służyć za filmowe scenariusze. Zawodnicy zgodnie stwierdzili, że radość z tego zwycięstwa była większa niż z awansu. Siedem dni później Start zaprezentował się przyzwoicie w rywalizacji z liderem z Reszla(0:2). Nie obyło się bez wpadki 0:8 w Olecku, ale był to tylko wypadek przy pracy co potwierdził mecz z Piszem. W pierwszym meczu rundy rewanżowej gracze Startu mocno przestraszyli wicelidera rozgrywek grając przez 90 minut jak równy z równym. Skończyło się na porażce 3:4 i dobrym słowie ze strony piszan. Na zakończenie kruklanecka gwardia przełamała czarną serię meczy bez punktów przed własną publicznością. Danpol Knopin wyjeżdżał z Kruklanek z bagażem dwóch goli i Start zakończył pierwszą część sezonu z dorobkiem 7. punktów.
Przyszłość - Iskierka nadziei
W amatorskich ligach większość klubów ma spore problemy kadrowe. Start także należy do tego grona. Granica Kętrzyn(III liga), DKS Dobre Miasto(IV liga) czy Jurand Barciany(A-klasa) to zespoły, które mają jeszcze mniej punktów od UKS-u. Kryzys i słabszy okres może się przydarzyć każdemu, ale prawdziwą siłę pokazują tylko Ci, którzy potrafią się podnieść po upadku. Gdyby nie garstka zapaleńców to senior Startu mógłby podzielić los swojego imiennika z Kozłowa i zniknąć z piłkarskiej mapy Warmii i Mazur. Do końca trzeba walczyć o każdy punkt ponieważ nie wiadomo ile tak naprawdę zespołów pożegna się z V ligą.
Podsumowanie roku nie może się obyć bez określenia kilku rzeczy "Naj..." Za poprzedni rok, tak na początek, określimy pięć kategorii.
Najlepszy zawodnik - " Złote korki"
Na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje Kamil Kłak. Wychowanek UKS-u na zakończenie swojej piłkarskiej przygody zagrał jedną z najlepszych rund w swojej karierze i w znacznym stopniu przyczynił się do awansu. Wiosną zdobył sześć goli, a jego brak w drugiej połowie roku był bardzo odczuwalny. Kamil u kibiców wywoływał wcześniej mieszane uczucia. Po tej rundzie zasłużył na dozgonny szacunek.
Najgorszy zawodnik - "Kołek roku"
Filmowe Oskary mają swojego odpowiednika w postaci Złotych Malin to i u nas znaleźliśmy przeciwieństwo "Złotych korków". Na miano "Kołka roku" zasługują tylko Ci, którzy nigdy nie powinni nałożyć koszulki z herbem Startu, a niestety ją założyli. Rok 2015 w tej kategorii należał do Bartłomieja Szafrana. Przebił on nawet Radosława Ziendę, którego wciąż szukają autorzy programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".
Najlepszy mecz - " Życiówka"
Najlepszą formę Start zaprezentował w meczu A-klasy z Falą Warpuny. Wygrana 2:1 po ciężkim boju znacznie przybliżyła UKS do awansu.
Najgorszy mecz - "Klapa"
W tej kategorii wyboru było co nie miara i decyzja była bardzo trudna. Przy "dwucyfrówkach" zespół był już "trupem" i to się nie mogło inaczej skończyć. W Bęsi zawiodła taktyka. Jednak najsłabsze 90 minut w wykonaniu Startu to zdecydowanie mecz w Bożem. Gdyby nie walkowery to właśnie tam zakończyłby się sen o okręgówce.
Najpiękniejsza bramka - "Stadiony świata"
Mariusz Bochenek i jego uderzenie na 3:1 w meczu z Mazurem Wydminy. Bochenek idealnie wyczekał moment aż piłka odbije się od podłoża i huknął z półwoleja pod poprzeczkę.
Ciekawe i uczciwe podsumowanie zawiłosci związanych ze Startem w 2015r.Ale prawda przy takich klubach których nie stać na awans a przypadkiem wchodzą zawsze jest taka sama a mianowicie przerost ambicji oraz brak funduszy na wyższy szczebel rozgrywek. Nie ma co się oszukiwać ale przy tym poziomie w A klasie i awansie do okręgówki to praktyczne trzeba się wzmocnić 4 - 5 zawodnikami z wyższej ligi. Tylko kto przyjdzie grać za darmo.
ja
Treningi
Poniedziałek, Środa, Piątek
godzina 18.30
Najbliższa kolejka 29 | ||||||||||||||||||||||||
|
Ostatnia kolejka 28 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
Liga Okręgowa » Grupa 1 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
UKS START KRUKLANKI | 1:1 | MKS Polonia Lidzbark Warmiński |
2016-06-05, 16:00:00 |
||
oceny zawodników » |
GMINA KRUKLANKI
"PHU PAL-GAZ"
ŁUKASZ BIŁYK
GASTRONOM MIKUŁA Sp.J.
PENSJONAT "ŻABIE OKO" ANNA I ŁUKASZ GORBACZ
"ZPHU PLASTMET" KRZYSZTOF KWOLIK
"JAR-BUD" KRUKLANKI JAROSŁAW JĘKSA
|