- autor: start, 2015-04-28 01:16
-
fot. W Olecku w roli głównej wystąpił sędzia Kajetan Korzeniowski.
Fala powoli odpływa
Warmianka Bęsia i MKS Ruciane-Nida powoli wyrastają na rycerzy tej wiosny. Oba zespoły w rundzie wiosennej zdobyły komplet punktów. Tempa nie zwalnia także Fala Warpuny. Niebiescy wygrali wiosną po raz drugi i mają już cztery oczka przewagi nad drugim Startem.
Piłkarze Bęsi udali się do Miłek. Zajmująca ostatnie miejsce Olimpia zagrała najsłabszy mecz w sezonie i ku zdziwieniu sympatyków piłki nożnej w Miłkach to Warmianka zdobyła komplet punktów. Do zwycięstwa Bęsia potrzebowała tym razem tylko jednej bramki. Warmianka wielkiego futbolu nie pokazała, ale wygrała po raz drugi z rzędu i widmo spadku znacznie oddaliło się od tego zespołu. Miłacznie każdy kolejny mecz będą rozgrywali z nożem na gardle.
MKS Ruciane-Nida po okresie zimowym w niczym nie przypomina zespołu z pierwszej części sezonu. Piłkarze MKS-u zmierzyli się z mocną ekipą Juranda Barciany. W tym meczu także padła tylko jedna bramka. Autorem gola na wagę trzech punktów był Karol Domurat . Napastnik MKS-u wiosną zdobył wszystkie bramki dla swojego zespołu i w znacznym stopniu przyczynił się do powrotu jego drużyny na właściwe tory. Ruciane-Nida po zdobyciu sześciu punktów odbiła się od ligowego dna i coraz śmielej patrzy w górę tabeli.
Mazur Wydminy podejmował Falę Warpuny. Do tej pory dla Fali nie udało się wywieźc z Wydmin chocby punktu. Od soboty ta statystyka uległa zmianie. Klatwę w spotkaniach z Mazurem odczarował w 28 minucie Wojciech Trzciński. W pierwszej połowie gospodarze zmarnowali trzy doskonałe okazje bramkowe i przy braku skuteczności przegrali tę rywalizację. Fala z 24 punktami na koncie wiedzie prym w naszej grupie.
W hicie kolejki Unia Olecko podejmowała Start Kruklanki. Po blamażu Startu w Bęsi wielu napisało już nekrolog dla UKS-u. Unia na swoim małym boisku miała wykonac kolejny krok w kierunku V ligi. Do przerwy ku zdziwieniu kibiców Unii to Kruklanki prowadziły dwiema bramkami. Niestety sprawy w swoje ręce(gwizdek) wziął arbiter główny wraz ze swoimi chorągiewkami(sędziami liniowymi) i „Wielka Trójka” postanowiła zmienic przebieg meczu. O ile pierwszy rzut karny dla Unii(niewykorzystany) można było jeszcze w racjonalny sposób wytłumaczyć to druga jedenastka(wykorzystana) była wyciągnięta jak królik z kapelusza na występie marnej klasy iluzjonisty. Wcześniej już w 30 minucie zawodnik Startu dostał drugą żółtą kartkę… za zaciśniętą pięśc. Ostatecznie mecz na szczycie zakończył się remisem 3:3, a sędzia prowadzący te zawody nie odgwizdał w 80 minucie ewidentnego rzutu karnego dla Startu. Arbiter stwierdził, że za dużo było aktorstwa. Jest to wyraźny sygnał dla Kamila Kłaka, że czas zmienic branżę na filmową. No cóż, jaka liga, tacy sędziowie.
W Bisztynku Reduta gościła Salęt Boże. Z murawy wiało nudą. Okazji bramkowych było jak na lekarstwo i obie ekipy podzieliły się punktami po bezbramkowym remisie. Więcej emocji niż na boisku… towarzyszyło losowaniu stu kilogramowego tucznika. To już tradycja w Bisztynku, że po pierwszym meczy rundy wiosennej po wcześniejszym zakupie biletu można wziąć udział w losowaniu żywej(jeszcze) nagrody.
Następne mecze ligowe wszystkie zespoły rozegrają w piątek 1 maja o godzinie 16.00.