SKS Pojezierze Prostki - UKS Start Kruklanki 2:4(1:2)
W niedziele 04.09.2011 UKS Start Kruklanki zagrał wyjazdowy mecz z Pojezierzem Prostki. Pojezierze w ubiegłym sezonie przeżyło swego rodzaju metamorfoze, po rundzie jesiennej byłi na przedostatnim miejscu. W przerwie zimowej nastąpiła zmiana trenera i w drugiej części sezonu byli już jedną z najlepszych drużyn w lidze. Ten sezon zaczeli udanie od wygranej na własnym terenie 2:0 z Fortuną Wygryny Ruciane-Nida. W drugiej kolejce przegrali jednak w Bożym 3:1. Mecz odbył sie na stadionie w Prostkach o godzinie 14.00
Początek meczu zaczął się od ataków Prostek które szybko chciały objąć prowadzenie. Jednak w pierwszym kwadransie nie stworzyli sobie dogodnych sytuacji bramkowych. Z biegiem czasu gra się wyrównała. W 19 minucie po faulu przed polem karnym, rzut wolny wykonywał Jarosław Petiuk. Wziął krótki rozbieg, uderzył nad murem i piłka wpadła do siatki tuż przy słupku obok bezradnego bramkarza. Dwie minuty później rzut rożny wykonywali gospodarze. Dośrodkownie na drugi słupek, zgranie piłki głową wzdłuż linii bramkowej, strzał głową i było juz 1:1. Pojezierze jednak nie długo cieszyło się ze strzelenia bramki. Szybka kontra lewą stroną boiska, tam Kamil Taraszkiewicz wbiega z piłką w pole karne, zagrywa wzdłuż bramki do Roberta Hejki, który nie marnuje takich sytuacji i wyprowadza UKS na prowdzenie 2:1. Prostki ruszyły do ataku, jednak ich akcje kończyły się przeważnie na 25 metrze od bramki, a gdy juz dochodzili do strzału to te uderzenie mijały światło bramki. Do przerwy Start prowadził 2:1.
Początek drugiej części spotkania, zaczął sie od ataków Kruklanek. W 49 minucie w polu karnym faulowany był Kamil Taraszkiewicz. Sam poszkodowany podszedł do "jedenastki" i pewnym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:1. Gospodarze nie rezygnowali z uzyskania korzystnego wyniku, mieli przewagę, ich akcje to głównie dośrodkownia z bocznych sektorów boiska, lub długie krzyżowe podania za plecy obrońców, piłki te spadały jednak na głowy obrońców , albo na ręce Tomasza Jaszczuka. W 68 minucie po wybiciu piłki przez obrońców gości, futbolówka spadła na 18 metrze pod nogi zawodnika z Prostek, ten od razu udezrył i było juz tylko 3:2. Trzy minuty później po błędzie bramkarza Pojezierza, Sebastian Sochacz miał przed soba juz tylko pusta bramkę, uderzył z okolicy "szesnastki" , jeden z obrońców próbował jeszce ratować sytuację, ale mu się to nie udało i Start prowadził 4:2. Do końca meczu obraz gry się już nie zmienił, gospodarze atakowali, a goście grali z kontry. Wynik również się juz nie zmienił i Kruklanki wygrały to spotkanie 4:2.
Było to spotkanie w którym nie zabrakło tych czysto sportowych emocji, dobra gra obu zespołów, sześć bramek, świetna atmosfera na trybunach, tak właśnie wyglądało to spotkanie. Kibice, którzy licznie zgromadzili się na trybunach, na nudę z pewnościa nie mogli narzekać.